🌠 W Polsce Jak W Lesie

Aktywne spędzanie czasu w lesie, spacery, biegi i wędrówki, latem i jesienią można na dodatek połączyć ze zbiorem najbardziej chyba ekologicznych owoców i grzybów. Zdecydowana większość lasów w Polsce stanowi własność Skarbu Państwa i jest ogólnie dostępna, co nie oznacza, że nie istnieją żadne ograniczenia i zakazy. wEEFI. W polskich lasach można już znaleźć grzyby, chociaż główny sezon jeszcze nie ruszył. Zastanawiasz się, gdzie ich szukać? Pomocna może okazać się mapa grzybów online, systematycznie uzupełniana przez doświadczonych grzybiarzy. Sprawdzisz, gdzie można teraz znaleźć grzyby w poszczególnych regionach Polski. Podpowiadamy też, co można z nich przygotować w skrótyMapa grzybów w Polsce onlineGdzie na grzyby? Sprawdź mapę grzybów Gdzie zbierać grzyby w sierpniu?Najpopularniejsze gatunki grzybów w Polsce i co z nich można zrobićGrzyby na jesień i zimę Z końcem maja i na początku czerwca w Polsce pojawiają się pierwsze grzyby. Wytrawni grzybiarze potrafią rozpoznać mniej popularne gatunki. Jednak osoby mniej wprawione w grzybobraniu mogą skorzystać ze strony internetowej tworzącej mapę grzybów w w przycisk, aby dowiedzieć się, gdzie i w jakich regionach Polski jest najwięcej grzybówJak przyrządzić boczniaki? Pyszne grzyby na rodzinny obiad. Zobacz przepisyTradycyjne polowanie na trufle wpisane na listę UNESCO. Co jeszcze tam znajdziemy?Mapa grzybów w Polsce onlineStrona mapa grzybów prowadzona jest od 2003 roku przez Marka Snowarskiego, polskiego mykologa i autora atlasu grzybów „Grzyby”. Informacje dostarczane są przez samych grzybiarzy i weryfikowane przez twórcę strony. Dostarczane informacje są ciągle aktualizowane, a prognozy ulegają zmianie. Na stronie można:porównać sezony grzybowe w poszczególnych latach i regionach, sprawdzić falę wysypów grzybów wedle województw, sprawdzić rodzaj grzybów, które przeważają w zbiorach. Gdzie na grzyby? Sprawdź mapę grzybów Główny sezon grzybowy przypada na sierpień i wrzesień. Wtedy grzyby zbierane są w całej Polsce. W pierwszej połowie lipca, jak możemy zobaczyć na mapie, najwięcej grzybów pojawiło się w lasach w okolicach Łodzi, między Koszalinem a Słupskiem, niedaleko Bydgoszczy i w okolicach Opola i Jeleniej Góry. A także blisko Gorzowa Wielkopolskiego. Grzyby były już też na Dolnym Śląsku i na Mazowszu.„Las mieszany, jest dość mokro, aczkolwiek mało młodych grzybów. Do koszyka wpadło kilka borowików usiatkowanych, jeden mleczaj smaczny, jeden muchomor rdzawobrązowy, dwa pieprzniki jadalne. Najwięcej było suchogrzybków złotoporych” - napisał na stronie 16 lipca grzybiarz z powiatu świdnickiego na Dolnym Śląsku. Internauta o nicku Gucio z powiatu pruszkowskiego na Mazowszu pochwalił się swoimi zbiorami: „Kurki, pieprznik blady - razem 262 sztuki -1 kg. 4 godziny grzybobrania”.Gdzie zbierać grzyby w sierpniu?Wysokie temperatury i brak regularnych opadów deszczu w lipcu nie sprzyjał wzrostowi grzybów. Według internetowej mapy grzybów najwięcej leśnego dobra można zebrać w okolicach Lublina, Słupska i Gdańska. Średnie ilości grzybów natomiast zbiera się w lasach Chełma, Gorzowa Wielkopolskiego, Suwałk i Łodzi. Grzybiarze nie wyjdą z pustym koszykiem także z lasów Mazowsza usytuowanych między Warszawą, a Siedlcami.„Po niedzielnych opadach w lesie mokro, grzybów bardzo mało, ale las, i kolorowe znalezisko, chyba wykwit piankowaty, ciekawa forma życia, oprócz tego łubianka głównie kurek, 90 procent" - stwierdził na stronie 2 sierpnia grzybiarz z województwa gatunki grzybów w Polsce i co z nich można zrobićNajpopularniejszymi gatunkami zbieranymi w polskich lasach są:borowiki szlachetne, czubajki kanie, maślaki, koźlarze czerwone, kurki i gołąbki. Wiele osób po powrocie z grzybobrania przygotowuje sos grzybowy do chleba lub ziemniaków albo grzyby ze śmietaną. Grzyby na jesień i zimęGdy zaspokoimy apetyt na świeże grzyby możemy zacząć myśleć o przetworach na zimę. Świetnie sprawdzają się tu grzyby marynowane i grzyby suszone. Doskonałym patentem do gotowania grzybów jest zrobienie pudru grzybowego. Wystarczy suszone grzyby zmielić w robocie kuchennym lub młynku o trwałych ostrzach. Zmielone grzyby posłużą do wzmocnienia smaku sosów mięsnych lub do zrobienia szybkiej zupy w najlepszych cenachMateriały promocyjne partnera Zobacz inne tematy kulinarne ze Strony Kuchni:Lubisz jagody? Zobacz prosty przepis Pawła Płaczka na drożdżówki z jagodami Pieczona fasolka szparagowa na obiad. Takiego dania jeszcze nie jedliścieGotowanie na ekranie w XXI w. Zobacz 7 najciekawszych kont kulinarnych na TikTokuJak zrobić chleb żytni mieszany na zakwasie? Najlepszy przepis z „Domowej piekarni” Posted byu/[deleted]3 years agoArchived This thread is archivedNew comments cannot be posted and votes cannot be castlevel 2 · 3 yr. agoDo whatyawant cuz a pirate is freeTo przez socjalizm panujÄ…cy w Polsce i w rynek byÅ‚ wolny, to by nie byÅ‚o takich rynek i szybcy pracownicy donoszÄ…ce kawÄ™ na półki to klucz do sukcesu każdej gospodarki!level 1Potwierdzam, dzisiaj byÅ‚em na spacerze w lesie, dokÅ‚adnie taki sam widok. To chyba po tych deszczach tak w te kawy obrodziÅ‚o...level 1Kiedy cena jest aż zbyt opÅ‚acalnalevel 1U mnie w osiedlowym supermarkecie na półce stoi pusty sÅ‚oik takiej kawy, jeÅ›li ktoś chce kupić musi zgÅ‚osić się na dziaÅ‚ monopolowy, gdzie pani podaje zza 2Kawa rozpuszczalna jest jednym z najczęściej kradzionych produktów w Danii (do odsprzedaży). W niektórych sklepach na półkach stojÄ… wiÄ™c sÅ‚oiki bez nakrÄ™tek, które dostaje siÄ™ przy kasie (źródÅ‚o).level 2 · 3 yr. agoPiÄ…ty jeździec ApokalipsyEj ej ej. Stój! Twój username to chyba moje pierwsze spotkanie z hyzopem w dziczy. Moja babcia nauczyÅ‚a rodzinÄ™ co to jest i co z tym robić, ale jak tylko z kimÅ› rozmawiam, nikt tego nie zna! MiÅ‚o zobaczyć, że nie jestem jedyny, który zna to zielsko :Dlevel 1Tak, Bo w innych krajach nie ma promocji. Ludzie jak potulne owieczki kupujÄ… tak jak im dyktujÄ… 2 · 3 yr. agoDo whatyawant cuz a pirate is freeLudzie jak potulne owieczki kupujÄ… tak jak im dyktujÄ… Ty na pewno tak nie robisz :DZ ciekawoÅ›ci - jaki masz telefon?level 2KawÄ™ hodujesz w ogródku za domem?level 2To pokaż im Å›rodkowy palec i nie kupuj niczego w sklepach, mój Ty buntowniku :)level 1Siostra mojej babci jak zobaczyÅ‚a przecenÄ™ na cebulÄ™ (to nie żart) - 20 gr na kilogramie oszczÄ™dzaÅ‚a - to kupiÅ‚a 30 kilogramów i z mężem wiozÅ‚a do autobusem przez pół miasta. Walnęła to do piwnicy i wiÄ™kszość zgniÅ‚a, bo oczywiÅ›cie nie zużyÅ‚a. Straszne to piÄ™tno 1PrzypomniaÅ‚o mi to, gdy w latach '80 kawa byÅ‚a do kupienia tylko w piÄ…tki o 15:30 po paczce na osobÄ™. Mój ojciec braÅ‚ mnie i moich dwóch braci do kolejki i w czworke kupowaliÅ›my mu 4 paczki na tydzieÅ„ - do nastÄ™pnego piÄ…tku. Najzabawniejszy byÅ‚ najmÅ‚odszy, trzyletni brat, gdy do ekspedientki mówiÅ‚: "Poplose packe kawy".level 1To jest legalne w ogóle? Sklep może ci odmówić sprzedaży czegoÅ›, co jest na półce?level 1 · 3 yr. ago1484 Leitzersdorf - never forgetKtoÅ› wÅ‚aÅ›nie przerobiÅ‚ podrÄ™cznik do marketingu i postanowiÅ‚ wprowadzić materiaÅ‚ w życie?level 1 · 3 yr. agoEntliczki Pentliczki, Korwinowe mojej osiedlowej Biedrze taka promocja jest codziennie? faktyczny analfabetyzm byÅ‚ znacznie wiÄ™kszy, ludzi zwyczajnie nie byÅ‚o stać na kupno gazety czy książki i popadali we wtórny analfabetyzmprzeczytaj, np. W. Gadomskiego (tego od gospodarki w GW), przytacza on wspomnienia ojca z przedwojennej wsi mazowieckiej, na całą wieÅ› byÅ‚ jeden zegar, jedna czy dwie osoby potrafiÄ…ce pÅ‚ynnie czytać i pisaća takie Mazowsze to byÅ‚a cywilizacja, Galicja wschodnia czy WoÅ‚yÅ„ to byÅ‚o dopiero zacofanie i bieda Spis treści1 Pierwsza wędrówka z namiotem2 Jak to wygląda dziś? Jakie mamy opcje? Kempingi i Schroniska Miejsca Legalnie na dziko – program „Zanocuj w lesie” Nielegalnie na dziko3 Od czego zacząć?4 Rozstawianie namiotu na dziko – jakie miejsce wybrać? Jest kilka kwestii, które musi spełniać idealna miejscówka: Być może skusiły Cię niskie, niemal zerowe koszty albo chęć sięgnięcia po przygodę… A może chęć bycia bliżej natury? Been there, done that! Opowiem Ci dzisiaj o całym wachlarzu możliwości rozstawienia namiotu pod chmurką. Wcale nie jest tak, że masz do wyboru albo kemping, albo krzaki! Pierwszą wędrówkę z namiotem zrobiłam właściwie z potrzeby. Nie miałam kasy na majówkowe luksusy kwater. Poza tym mając psy nie chciałam co noc schodzić w dół do miasteczek. Chciałam iść, wieczorem rozbijać się tam gdzie doszłam, przespać noc, a rano ruszyć dalej. Pierwsza wędrówka z namiotem Jeszcze do 2019 roku biwakowanie na dziko pod chmurką było w Polsce nielegalne. Rozbicie się namiotem pośrodku lasu niosło ryzyko wysokiego, nawet kilkuset złotowego mandatu. Najdzikszą opcją na nocleg były wyznaczone miejsca biwakowania z wiatą i ogniskiem. Często przebywali w nich także inni turyści i niedzielni „grillarze”. W takich okolicznościach wyszłam na swoją pierwszą wędrówkę z namiotem. Udało się! Przeszliśmy 100km i przespaliśmy 4 dni pod namiotem. Na dziko, półdziko i niedziko… Ale od tamtej pory dużo się zmieniło… Jak to wygląda dziś? Jakie mamy opcje? Dziś wiem, że opcji namiotowania jest naprawdę sporo i planując kilkudniową wędrówkę możemy wykorzystać każdą z nich. Od najmniej dzikiej zaczynając… (uwaga: wpis dotyczy Polski! w innych państwach panują oczywiście inne, indywidualne dla każdego kraju zasady) tak, tam w tle jest wielki balon z logo serka Almette! Kempingi i agroturystyki Choć kemping i agroturystyki kojarzą się głównie z pobytem z kamperem, to na zdecydowanej większości z nich można zatrzymać się również samym namiotem. Przebywając na kempingu możesz podładować baterie (zazwyczaj można je zostawić na noc np. w recepcji), zrobić pranie (pod prysznicem lub jeśli jest taka opcja, to nawet w pralce) oraz uzupełnić wodę (ta z kranu powinna być pitna). O ile kempingi przyjmują także z samym namiotem, tak agroturystyki – nie wszystkie. Jeśli w okolicy nie ma kempingu, szukam ośrodka, agroturystyki lub innego hotelu z ogródkiem. Dzwonię do nich i wprost pytam, czy można się u nich rozstawić z namiotem. Warto najpierw sprawdzić cennik danego ośrodka lub kempingu. To tam zazwyczaj wymienione są udogodnienia i możliwości wszelkiej maści – od pokoi, po namiot, a także wszystkie dodatkowe usługi. Ceny Ceny takiej przyjemności wahają się od turystyczności tego miejsca, pory roku (sezonowości) i poziomu reprezentowanego standardu. Dodatkowo, każdy ośrodek sam ustala sposób naliczania opłat. Niektóre liczą tylko od osoby, inne od namiotu, a inne i od namiotu, i od osoby, i jeszcze od zwierzęcia. Opłaty zazwyczaj obowiązują za dobę. Dla porównania, w sezonie Bożego Ciała w Dolomitach za 2 osoby + 2 psy + 1 namiot mielibyśmy zapłacić w przeliczeniu na złotówki około 250zł za jedną noc. W Polsce w sezonie majówkowym na Jurze za 2 osoby, 2 namioty i 2 psy płaciliśmy ok. 80zł za jedną noc. Te kwoty to zazwyczaj ok. 10-20zł za „element”, czyli 15zł za osobę, 10 za psa, 20 za namiot… i tak się zbiera. :) Zalety: bezpieczeństwouzupełnienie zasobów (prąd, woda)możliwość zrobienia praniabliskość cywilizacji w razie jakiegoś fakapu, potrzeby pomocyzazwyczaj bliskość restauracji, pizzerii, sklepów, bo to turystyczne miejsca i z tego się utrzymują… Wady: kosztyimprezowicze mimo ciszy nocnejbliskość ludzi, dalekość naturykempingi często są w miasteczkach lub na ich obrzeżach – trzeba odejść ze szlaków nadrabiając drogi zachód i wschód pod tym samym schroniskiem w Beskidach… Schroniska górskie Miejsce o tyle fajne, że gromadzi ludzi takich jak Ty – górołazów. Nikt tam na Ciebie dziwnie nie spojrzy, jeśli wywleczesz z namiotu 50l plecak i psa. Właściciel zrozumie, że musisz podładować sprzęt i odebrać go przed 6:00. Wieczorem za to może zagadasz do innych noclegowiczów i wypijecie wspólnie piwo do dźwięków gitary, za którą chwyci inny nowo poznany kumpel – też człowiek gór. Taki jest urok schronisk! Nie pod wszystkimi da się zanocować z namiotem. To czy się da zależy od uprzejmości właścicieli obiektu, ale też np. od tego czy schronisko leży na terenie Parku Narodowego – tam zazwyczaj nie można. Ale gdy już się da, masz dostęp do prysznica (choć ciepła woda może się skończyć zanim zdążysz się wykąpać), prądu (w barze), pysznego jedzenia (szykowanego na miejscu i tylko do godziny np. 19:00) i prania (jak sobie upierzesz pod prysznicem, w umywalce albo brodziku – o ile starczy wody). Taki urok, no mówię! Ceny Koszt rozłożenia namiotu pod schroniskiem jest zazwyczaj dużo niższy, niż na kempingach. To najtańsza legalna opcja poza tymi całkiem darmowymi. Tu płaci się przeważnie tylko za sam namiot, około 10-20zł. Nie spotkałam się nigdy z dopłatą za osobę lub psa (w pokojach – owszem, w namiocie – nigdy). Zalety: koszt niższy niż kempingnocleg dzikszy i bardziej klimatyczny niż kempingmożliwość uzupełnienia zasobów (prąd, woda)możliwość zrobienia praniabliskość cywilizacji w razie jakiegoś fakapu, potrzeby pomocybliskość ludzi gór, takich jak Tysą po drodze na szlaku, zazwyczaj nie trzeba za bardzo nadrabiać drogirelatywnie niskie koszty Wady: schronisk górskich nie ma aż tak wiele, by wędrować od schroniska do schroniska bez nadrabiania dużych dystansów, ale mimo wszystko – SĄzdarzają się imprezowicze i osoby, które tu tylko nocują przy okazji imprezy, np. koncertu konkretnej osoby, ale z samymi górami mają niewiele wspólnegonie pod wszystkimi schroniskami można biwakować – dotyczy szczególnie tych, które są położone na terenie Parków Narodowych Miejsca biwakowania Dopóki nie uruchomiono niżej wspomnianego programu „Zanocuj w lesie”, miejsca biwakowania były najbardziej dziką, legalną opcją. To są wyznaczone tereny otoczone drewnianym płotem (albo nie), z wiatką (albo nie), czasem TOITOIem (albo nie), miejscem na ogniskiem (albo nie), paroma ławkami (albo nie) i koszem na śmieci (albo nie). Wyglądają dokładnie tak samo jak np. przydrożne parkingi z wiatą. Z tym, że w tych miejscach biwakowania można legalnie spać i ten przywilej jest oficjalnie uwzględniony w regulaminie. Mapę takich miejsc można było jeszcze w 2019 podejrzeć na stronie Lasów Państwowych, a potem projekt upadł. Może to i dobrze, bo wiele miejsc była tylko zaznaczona numerem na mapie. Bez żadnego opisu i zdjęć, i dopiero na miejscu okazało się jak to w ogóle wygląda. Nie jest to wybitnie interesująca opcja. Wspominam o niej, bo swego czasu była krokiem przejściowym od całkowitego zakazu do częściowego rozluźnienia restrykcji. Ceny Żadne. Te obszary były (wciąż są) całkowicie darmowe. Zalety miejsc biwakowych: są bezpłatnemiewają wiatkę lub miejsce na ognisko – to miłe udogodnieniena pojedynczych bywają TOITOIe, ale za to chyba na wszystkich są kosze na śmieci Wady miejsc biwakowych: jest ich wyjątkowo małoobecnie ustępują miejsca obszarom wyznaczonym w ramach niżej omawianego programu „Zanocuj w lesie”wiedzą o nich wszyscy, którzy chcą usiąść z kumplami przy ognisku sącząc piwko – bywa głośnozazwyczaj obiekt jest łatwo dostępny, co niesie ryzyko że odwiedzają go przypadkowi ludzie, turyści, miejscowi… Legalnie na dziko – program „Zanocuj w lesie” Serce podróży na dziko – program „Zanocuj w lesie”, czyli program Lasów Państwowych, które zdecydowały się w 2019 wydzielić kilka obszarów i udostępnić je turystom do biwakowania. Pierwszy etap tego programu trwał rok, ale już po 6 miesiącach Lasy Państwowe przyznały, że… lasy jak stały tak stoją. Zwierzęta mają się wciąż całkiem nieźle, nic nie płonie, nikt tam nie umarł, nikt nie osiedlił się na stałe. Nikt też nie przetrzebił populacji leśnych stworzeń…. Okazało się, że Polacy uszanowali dany im przywilej nocnego obcowania z naturą. Po roku program został przedłużony o kolejny, i kolejny rok. Wyznaczone zostało jeszcze więcej obszarów (po jednym w każdym nadleśnictwie), a na terenie niektórych zezwolono na używanie kuchenek turystycznych – czyli ognia! Program „Zanocuj w lesie” działa więc tak, że na terenie całej Polski mamy wyznaczone obszary, na których możemy przenocować. To są dzikie obszary lasu i łąk, a nie otoczone płotkiem, wypacykowane tereny. Możemy się na nich rozbijać w dowolnym miejscu, pod warunkiem, że robimy to zgodnie z zasadami Leave No Trace. Szanujmy przyrodę (np. nie rozbijajmy się w młodnikach) i komfort okolicznych mieszkańców, a rano zostawmy po sobie porządek! Chęci nocowania na terenie wyznaczonego obszaru nie musimy nigdzie zgłaszać, chyba że nocujemy w jednym miejscu dłużej niż 2 noce lub w grupie większej niż 9 osób. W takich przypadkach musimy uzyskać zgodę właściwego nadleśnictwa. Jak znaleźć te obszary? Wystarczy na mapach BDL na dole wybrać Mapy BDL > Mapy zagospodarowania turystycznego, a następnie poszukać na liście opcji odpowiedzialnej za wyświetlanie obszarów dla programu „Zanocuj w lesie”. Podobna zasada obowiązuje w dedykowanej aplikacji. Dostanie się do nich nie jest super proste, ale po przejściu raz tej ścieżki z łatwością ją odtworzysz. Ceny Zerowe! Nie ponosimy żadnych kosztów poza trudami znalezienia odpowiedniego miejsca. ;) Zalety spania w ramach programu „Zanocuj w lesie”: NO KURDE, LEGALNIE I NA DZIKO, CZY MOŻE BYĆ WIĘKSZA ZALETA?zerowe kosztybliskość natury i przygoda!skitranie się w lesie niweluje niemal do zera przypadkowe spotkania z miejscowymiwszystkie obszary są naniesone na mapę Banku Danych o Lasach, która jest dostępna także w wersji na dedykowaną aplikację. To świetne ułatwienie, bo w terenie idziesz po prostu z mapą i wybierasz gdzie się rozłożysz, o ile wciąż jesteś na wyznaczonym obszarze Wady spania w ramach programu „Zanocuj w lesie”: trzeba się czasem nachodzić, by znaleźć odpowiednie miejsce poza zasięgiem wzroku osób postronnych, no i trzeba to zrobić idąc na dziko przez las – brak pewności co do tego gdzie będziemy spać plus dodatkowy wysiłek potrafią potęgować dyskomfort po długim dniu wędrówkitrzeba mieć trochę doświadczenia w spaniu na dziko – wiedzieć jak się skitrać, jak rozstawić i zabezpieczyć namiot itd, szczególnie jeśli dopadnie cię zła pogodaśpiąc na dziko trzeba liczyć się z towarzystwem dzikich zwierzątjesteśmy zdani tylko na siebie – brak opcji pomocy w razie wu Nielegalnie na dziko Zdarza się, że nas noc łapie w takim miejscu wędrówki, w którym nie można legalnie zanocować. Unikam tego jak mogę i nie planuję celowo takich noclegów. Mimo to, czasem nie dotrę danego dnia tam gdzie chcę albo obiekt, do którego zmierzałam jednak nas nie przyjmie. Jeśli nocuję w ten sposób, szukam miejsc, w których najmniej szkodzę – najchętniej przy wiatce. Tam, gdzie zwierzaki i natura i tak widuje człowieka. I zawsze zgodnie z zasadami Leave No Trace. No i kategorycznie poza Parkami Narodowymi i Rezerwatami, nawet jeśli wędruję właśnie przez ich teren! Etyka takich działań to indywidualna kwestia każdego z nas. Osobiście – poza tym wpisem – nigdy wprost nie opowiadam o swoich noclegach na dziko, nawet jeśli zdarza mi się takie odbywać. Bywają, ale ich nie promuję. Dlatego też nie będę wymieniać zalet i wad – pozostawiam to sumieniu każdego z nas! :) Od czego zacząć? Jeśli do tej pory nie spałeś/aś pod namiotem podczas wędrówki, nie rzucaj się na głęboką wodę, szczególnie jeśli wędrujesz kilka dni z rzędu. Spanie pod namiotem na dziko wymaga minimum doświadczenia w zorganizowaniu sobie wody, jedzenia, prania i przede wszystkim psychiki gotowej na taki nocleg. Nie bywa on wybitnie bardziej niebezpieczny od noclegu na przykład na kempingu lub pod schroniskiem, ale gdy do głosu dochodzi nasz strach – sprawa się komplikuje. Zamiast więc pędzić na hurra na kilka dni z noclegiem na dziko, wymieszaj wszystkie wymienione powyżej opcje. Jeśli do tej pory nie nocowałeś/aś na dziko pod namiotem, to nawet jedna noc prawdopodobnie zrobi na Tobie duże wrażenie. Dawkuj sobie tę przygodę! Chodzi przecież o to, by to było ciekawe, może trochę naginające nasze granice doświadczenie, a nie mała trauma. Małe kroczki! Bardzo polecam Ci odnaleźć najbliższy obszar do legalnego nocowania na dziko i pojechać tam w trakcie weekendu, choćby autem, które zostawisz na jakimś pobliskim parkingu. To doskonały trening przygotowania do tego typu przygody, ale taki bez nadszarpywania swojej psychiki – przecież następnego dnia wracasz już do domu. Delektuj się chwilą! :) Ja do tej pory wędruję tak, by co 3-4 dzień wylądować pod schroniskiem lub na kempingu. Wieczorem mogę się rozłożyć i wychillować, a nie czekać do zmroku. Mogę odpocząć, a nie stale przewidywać zagrożenia. Mogę zrobić pranie, uzupełnić wodę i podładować sprzęt. Rano mogę spać do woli, a nie zwijać się skoro świt. Moja psychika się wtedy resetuje! Rozstawianie namiotu na dziko – jakie miejsce wybrać? Jak już się zdecydujemy spać na dziko, to wybranie konkretnej miejscówki to bardzo ważny moment. Nie da się jej przewidzieć, nie da się jej co do metra zaplanować. A jednak ma ogromny wpływ na nasze samopoczucie, bo jest gwarancją bezpieczeństwa i komfortu, a więc i spokojnej nocy… a więc – regeneracji. Wybieranie miejscówki pod namiot to dla mnie zawsze karkołomne zadanie. Idę i myślę – a może tu? – a 100 metrów dalej odkrywam jeszcze lepsze miejsce, i tak w kółko. Jest kilka kwestii, które musi spełniać idealna miejscówka: Musi być możliwie jak najbardziej najmniej kępek trawy i dołków przekopanych przez dziki. A jeśli już są, to trzeba się rozłożyć tak, by nie narzucały niewygodnej pozycji podczas kilku godzin podłożu dobrym do wbicia śledzi (ale to się nie zawsze udaje, bo są inne priorytety – dlatego mam namiot samonośny)Raczej wyżej, niż niżej. Im niżej, tym większe ryzyko, że popłynę wraz z w lesie, niż na łące. W lesie jest cieplej i można się lepiej propos kitrania – za skałką, za krzakami, kilkadziesiąt albo więcej metrów od głównej ścieżki. Byle poza zasięgiem wzroku osób, które tamtędy na ścieżkach zwierząt – to takie udeptane w ściółce ścieżynki. Dobrze je widać! Unikam ich jak ognia, tak z szacunku do ich nawyków, jak i dla własnego bezpieczeństwaZ dala od ostoi zwierząt, paśników, wygniecionych traw, rozrytej ziemi i innych rzeczy sugerujących wzmożoną obecność zwierząt w od mrowisk (mrówki), najlepiej w niskiej trawie (tam jest mniej kleszczy), kwitnących drzew (pszczółki, zostawmy w spokoju), dala od wieżyczek myśliwych, a jeśli nocleg wypadnie w zasięgu którejś z nich – rozstawiam kijki, przywiązuję jakąś linkę do drzewa, czy cokolwiek co zasugeruje myśliwemu, że jest tu pod krzakiem tylko niewinny turysta. Podobne kryteria stosuję też na kempingach, tylko tam nie trzeba tak uważać na zwierzęta i zauważenie przez ludzi. Aha! I jeszcze… Kiedy szukam miejscówki, zazwyczaj znajduję ją za dnia, ale rozbijam się dopiero przed zmrokiem. Gdybym się rozłożyła, a ktoś by mnie zauważył – miejscówka byłaby spalona. Co więcej, biwakując staram się używać jedynie czerwonego światła czołówki. Jest mniej widoczne dla osób postronnych i nie przyciąga tak bardzo owadów. Pamiętaj, że na moim blogu czeka na Ciebie jeszcze więcej postów o spaniu pod namiotem! Chcąc dostosować wyświetlane reklamy do zainteresowań użytkowników zdecydowaliśmy się na próbę nawiązania współpracy z polskimi sieciami reklamowymi. Trudno znaleźć opinie na ich temat, stąd pomysł na tę notkę. Nasze doświadczenia nie są zbyt bogate, ale może i tak komuś przyda się jak nie nasze zdanie, to lista polskich sieci reklamowych. optAd360 Akurat ta sieć tak bardzo wzbudza nieufność, że zrezygnowaliśmy z bliższych kontaktów. Twierdzą, że są certyfikowanym partnerem Google, jednak na liście partnerów ich nie ma. Ale mogą sforwardować maila, w którym ktoś pisze, że faktycznie nawiązali partnerstwo (sic!). Do tego ich strona linkuje do nieistniejących profili społecznościowych i trochę zatrzymała się w czasie - "All rights reserved 2015 ®". Społeczności Zapytanie o ofertę zignorowali. YIELDBIRD (AdTaily) Ich odpowiedzią na propozycję współpracy było jedno zdanie: "Dziękujemy za zapytanie, ale w tym momencie nie będziemy zainteresowani.". Żadnego tłumaczenia co jest nie tak albo kiedy planują się zainteresować. Ehh. YieldRiser Wymieniliśmy kilka maili z panią Alicją. Kontakt się urwał - na ostatniego maila nie odpowiedziała. Za to po jakiś dwóch tygodniach na naszego pierwszego maila odpowiedziała pani Yana: "Tak, jestesmy zainteresowani wspolpraca:)". Poprosiła o numer telefonu, żeby porozmawiać o szczegółach. Na przekazany numer nikt nie raczył się kontaktować. IDMnet Pani Marta 22 marca napisała "W najbliższych dniach przygotuje dla Pana naszą umowę, podeślę wszystkie niezbędne informację oraz przygotuję kody reklamowe.". Od tamtego czasu więcej się nie odezwała. Ströer Digital Media Rozmawialiśmy z ekspertem od programmatic, który powiedział, że model aukcyjny sprzedaży reklam (który jest atrakcyjny dla wydawców) jest dla nich nieatrakcyjny. Konkluzją z rozmowy było to, że być może byśmy byli zainteresowaniu tradycyjną współpracą, ale żeby ktoś powiedział jakiego rzędu stawki oferują. Informację tę miała przekazać pani Aneta, która odwróciła kota ogonem i zamiast odpowiedzieć poprosiła "o podesłanie prezentacji możliwości reklamowych Witryny". Zniechęciło to nas do dalszej dyskusji - poświęcanie czasu na prezentowanie serwisu, nie będąc w gruncie rzeczy zainteresowanym współpracą wydawało się być stratą czasu. iBILLBOARD Szybko przeszli do rzeczy - od razu podesłali umowę. Tylko trochę mają ekstrawaganckie podejście do partnerstwa. Bo wygląda to tak, że w umowie oni się zwalniają z odpowiedzialności: Klient zwalnia Dostawcę z wszelkiej odpowiedzialności (w tym utracone zyski) wynikającej lub związanej z nabywaniem usług, świadczeniem usług, korzystaniem lub jakąkolwiek inną aktywnością związana użytkowaniem systemu iBB przez Klienta. a zaraz później: Dostawca ma prawo żądać zapłaty kary umownej w wysokości (słownie: dwadzieścia tysięcy) złotych z tytułu każdego naruszenia warunków niniejszej umowy przez Klienta. Co ciekawe, umowa zobowiązuje wydawcę: Klient zobowiązuje się i gwarantuje, że żadna Reklama/ strona WWW nie będzie zawierać, służyć rozpowszechnianiu, odsyłać lub zawierać łączy do: [...] (e) stron charytatywnych oferujących internautom możliwość kliknięć charytatywnych/darowizn, surfbarów, stron WWW, lub stron WWW których treść narusza powszechnie obowiązujące przepisy prawa lub ogólne zasady współżycia społecznego; Czyli wg. punktu (e) naruszeniem umowy jest posiadanie łączy do stron WWW. W portalu mamy około 50 tys. podstron, na każdej z nich około 20 linków do pozostałych podstron (tj. stron WWW). Oznacza to, że na starcie współpracy iBILLBOARD mógłby sobie od nas żądać 1 000 000 zł (słownie dwa miliony). Za taki model współpracy podziękowaliśmy. BusinessClick Zrobili bardzo dobre pierwsze wrażenie. W rozmowie dowiedzieliśmy się co mogą nam zaoferować oraz jakie mają plany na przyszłość jako sieć reklamowa. Sama rozmowa odbyła się tuż przed Wielkanocą i jej konkluzją było to, że o konkretach porozmawiamy po świętach. Po paru tygodniach ciszy, odezwali się. W zasadzie tylko po to żeby powiedzieć, że teraz to będzie długi weekend majowy i po nim ktoś się do nas odezwie. Minął już ponad miesiąc od tej rozmowy i cisza. Ale niedługo będzie Boże Ciało, może przed tym świętem się odezwą... Podsumowanie Pierwszy kontakt z ewentualnym nowym partnerem jest okazją do zaprezentowania się i zrobienia dobrego wrażenia. Życiowe doświadczenie uczy, że trzeba brać na to poprawkę - często po podpisaniu umowy poziom zainteresowania klientem spada. W przypadku polskich sieci reklamowych już na samym początku jest beznadziejnie - ciekawe więc jak wygląda taka współpraca na co dzień. Aktualizacja 1: We wrześniu 2017 spróbowaliśmy jeszcze raz odezwać się do YieldRisera - poinformowaliśmy, że nie możemy dłużej czekać na telefon i żeby przesłali ofertę mailem. Jakoś do tego, że od pół roku czekamy na telefon się nie odnieśli, za to pani odpisała (pisownia oryginalna): Dzien dobry,Dziekuje za Panu nastepujace:- 30 dni termin platnosci- 20% prowizji- panel ze statystykamiCzy Panstwo juz podlaczylo Header Bidding ?Pozdr, Yana Na odpowiedź, że "podłączyliśmy" Header Bidding i chętnie wypróbujemy współpracę, padła odpowiedź: Dzien dobry,Super, ale chcielibysmy z Panstwem sprobowac watrfall na poczatekPozdr, Yana Na tej wiadomości kontakt się urwał. Jakoś przedstawienie "oferty" (wciąż nie wiemy czego (ale wiemy, że 20% prowizji)) w ten sposób i brak dalszej inicjatywy w pozyskiwaniu wydawcy nas nie przekonało. Aktualizacja 2: W marcu 2018 odezwał się YieldBird, że chce porozmawiać o współpracy. Na szybkie "ok", powiedzieli, że w sumie teraz nie mają czasu rozmawiać, ale umówią rozmowę za parę dni. W rozmowie zaproponowali gwarancję nieutraty zysków, optymalizacje i okres testowy bez pobierania prowizji. Odpowiedzieliśmy, że chcemy inaczej rozpocząć partnerstwo - bez tych gwarancji, bez optymalizacji i z prowizją dla nich. Tylko, że przez pierwszy okres rozliczeniowy sprzedawalibyśmy tylko część reklam przez nich - tak żeby przekonać się, że od strony formalnej wszystko jest w porządku i że nie ma w tej współpracy żadnych haczyków. Odmówiono nam. Powodem było to, że niekontrolując wszystkich reklam, nie pokażą możliwości optymalizacyjnych. Stanowiska nie zmienili również po tym jak przypomnieliśmy im, że na tym etapie optymalizacje nas nie interesują. Czyżby więc we współpracy z nimi był jakiś haczyk?

w polsce jak w lesie